poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Christ, I'm a sidewinder. I'm a California King.

    Uważam, że Red Hot Chili Peppers jest bardzo charakterystycznym zespołem, zgrabnie łącząc muzykę rockową z funkową. No i oczywiście charakterystyczne postacie - rozebrany do pasa ( albo i dalej ) basista Flea, który zasłynął już swoją grą na całym świecie oraz wokalista Anthony Kiedies - również rozebrany, skaczący po całej scenie, skandujący entuzjastycznie teksty piosenek. Chłopaków z Kalifornii zna każdy słuchacz, orientujący się w muzyce rockowej. Dzisiaj chciałabym wysunąć mniej znany utwór tej grupy z występu na żywo na Slane Castle z 2003 roku. Perełką tu okazuje się dla mnie były gitarzysta - John Frusciante. Dzięki temu występowi zdobył moje całkowite uznanie, bo jego solo gitarowe jest niesamowite. Papryczki emanują niekończącą się energią... no ale w sumie o to chodzi!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz